O Antart

Wejdź do świata, gdzie każdy przedmiot ma duszę…

Wysłuchaj historii, którą wyszepcze Ci do ucha przy dźwiękach starej płyty gramofonowej i szeleście pożółykłych kart albumów. Znajdź swoje odbicie w lustrach, które były świadkami najbardziej tajemniczych wydarzeń, ogrzej się przy świetle starych lamp naftowych, popatrz w oczy ludziom ze starych fotografii, poczuj zapach, który po wielu latach wciąż kryją malutkie buteleczki perfum.

niedziela, 6 listopada 2011

Kim był Adam Piasecki?


 

Tajemnicze nazwisko na wiekowej blaszanej puszce wypisane piękną czcionką – kim był Adam Piasecki z Krakowa?

Urodził się w 1873 roku w Bieganowie na terytorium Cesarstwa Rosyjskiego. W wieku dwunastu lat odbył pierwszą praktykę zawodową w pracowni Mullerewicza w Kielcach, a następnie po dwóch latach (miał 14 lat!) przeniósł się do Krakowa, gdzie zdał egzamin czeladniczy.

Jest rok 1898. Przy ulicy Długiej w Krakowie świeżo upieczony czeladnik otwiera pracownię cukierniczą. Początkowo zatrudnia 5 osób, jednak wyjątkowe powodzenie i rosnąca sława jego wyrobów sprawia, że po 12 latach od sprzedaży pierwszej czekoladki rozpoczyna produkcję fabryczną na wysoką skalę. To Adam Piasecki, późniejszy ‘król czekolady”, założyciel firmy Wawel, która już ponad dwieście lat dostarcza słodycz naszym podniebieniom w postaci Malagi, Tiki Taków, Kasztanków, Raczków i Danusi…

(każde dziecko to wie)

W 1910 roku ruszyła pierwsza fabryka cukrów i czekolady.  Dla Adama Piaseckiego ważna była jednak nie tylko czekolada. W okresie I wojny światowej wysłał żołnierzom walczącym na froncie wschodnim 2,5 tys. tabliczek czekolady i ofiarował 100 tys. marek na organizację plebiscytu na Śląsku, a kolejne 100 tys. na odnowienie Wawelu, będącego po opuszczeniu Austriaków wielką ruiną. 

W 1944 roku budynki jego fabryki przejął niemiecki Wehrmacht. W grudniu 1944 roku, z narażeniem życia, przekazał swoim pracownikom deputat w cukierkach.  20 grudnia w jego mieszkaniu gestapo przeprowadziło rewizję, a on sam został aresztowany i osadzony w więzieniu na Montelupich. 23 grudnia zwolniono go, jednak nie na długo. 29 grudnia został ponownie aresztowany i wysłany ostatnim więźniarskim transportem do obozu koncentracyjnego Gross-Rosen w III Rzeszy, gdzie więźniów zmuszano do pracy w kopalni granitu. 

71 letniego „króla czekolady” osadzono w bloku XVIII i przesłuchiwano. Po przesłuchaniach trzeba było go przenieść do szpitala polowego, tak pobitego, że nie mógł się ruszać. Piasecki zginął w niewyjaśnionych okolicznościach w czasie ewakuacji do Belsen-Bergen. Na podstawie zeznań świadka jego zgonu, Franciszka Kucia, udało się ustalić, że zmarł w wyniku kompletnego wycieńczenia 31 marca 1945 roku. Został pochowany w zbiorowej mogile.



A kim była Danusia? Okazuje się, że smak czekoladowego batonika, jednego z najstarszych wyrobów Wawela, jest owocem uczucia, jakim zapałał Adam Piasecki do swojej pracownicy o tym właśnie imieniu. Samodzielnie opracował recepturę i zamknął swoją miłość w smaku delikatnej czekoladki. O tym jak piękna była to kobieta, jak warta takiego dowodu uczucia, każdy może się przekonać spoglądając na jej portret, który do dziś zdobi opakowanie czekoladki.



A puszka? Chowała w sobie jedne z pierwszych wyrobów fabryki Króla Czekolady. Do dziś słodko pachnie.

                                        

niedziela, 16 października 2011

Pan Van Houten miał dobry pomysł

Pierwszymi, którzy je  uprawiali, byli podobno Olmekowie około 1500 r. p.n.e. Aztekowie i Majowie pili je podczas swoich obrzędów religijnych. Do Europy oszałamiający napój, warzony według przepisu azteckiego króla Montezumy przybył na statkach Krzysztofa Kolumba.

A w 1828 roku, w Amsterdamie C.J. VAN HOUTEN spełnił swoje marzenie i opracował proces produkcji kakao według nowoczesnej na te czasy receptury.

Od tego czasu wszyscy myśleli juz tylko o jednym:















A tak to wyglądało:


Aromat tamtych czasów jest zamknięty w tej puszce - można przyjść i poczuć:




niedziela, 9 października 2011

piątek, 30 września 2011

Czysta i zwykła.

Pierwszy historyczny zapis świadczący o jej obecności w Polsce datowany jest na 1405 rok i znajduje się w Sandomierskim Rejestrze Sądowym. Niektórzy historycy twierdzą jednak, że była wytwarzana na ziemiach polskich, dokładnie w Krakowie (!), już sto lat wcześniej. To czyniłoby Polskę jej ojczyzną.

Początkowo znana  jako okowita (z łac. aqua vita, woda życia) i poza piciem stosowana była także jako płyn po goleniu oraz maść na przeróżne bóle. W roku 1546 król Jan Olbracht nadał prawo do destylowania i sprzedawania każdemu dorosłemu obywatelowi.

Oto ona - wódka. Czysta i zwykła.

niedziela, 25 września 2011

Niedzielny zestaw jednoosobowy (poszukiwanie brakującej części kompletu)

Oto dobry punkt wyjścia, przeznaczony do użytku zewnętrznego.

Zastosowanie: ciepłe jesienne popołudnia, najlepiej niedzielne.

Sposób użycia: napełnić dobrym smakiem (nalewki, miody pitne, przetwory z letnich owoców), stosować w otwartych przestrzeniach, na świerzym powietrzu (nad Wisłą lub inną polską rzeką, na łące, na ławce w parku, w miejscach uczęszczanych przez ludzi), delikatnie namaczać usta w zawartości, rozglądając się w poszukiwaniu osobników, samotnie siedząch z pustym kieliszkiem w dłoni. W przypadku pozytywnego namierzenia takiego osobnika, podejść, napełnić kieliszek kandydata zawartością i delikatnie stuknąć. Jeśli wydany dźwięk wzbudzi pozytywne emocje w użytkowniku i kandydacie, nawiązać bliższą relację w celu stałego skompletowania zestawu.

© Antart

© Antart

środa, 21 września 2011

Miejsca też

Kiedyś było tutaj najstarsze kino Krakowa, powstałe w 1912r kino "Wanda". Powstało dwa tygodnie wcześniej niż kino "Uciecha".

W rozmowie dla „Wysokich Obcasów” (2008) pan Zbyszek Firek, bufetowy, kasjer, bileter, kierownik kina Wanda w Krakowie mówił:

Przy lepszych filmach cała ulica była zastawiona samochodami i straż miejska robiła nierzadko naloty. W połowie lat 90. bywały tu osoby, które znaczą wiele w historii kinematografii, m.in.: Antonioni, Bregović, Holland, Kieślowski, Wajda... Tu po raz pierwszy odbył się festiwal filmu niemego. Stańko ze swoim zespołem grał do filmów Charliego Chaplina i Bustera Keatona. Czasami trzeba było zająć się mniej przyjemnymi rzeczami. Pięćset osób czeka na seans, a tu kanalizacja się zatkała, toalety nieczynne. No to trzeba było zakasać rękawy. Teraz w miejscu kina jest sklep spożywczy. Na szczęście nie można zdjąć szyldu, bo elewacja jest zabytkowa. To kino działało nieprzerwanie od 1913 r. Na ostatnim seansie chciałem coś powiedzieć, formalnie zakończyć jego działalność, ale nie byłem w stanie, płakać się chciało. Szkoda. Staram się tędy nie jeździć, nie przechodzić, nie patrzeć na budynek.

 To właśnie w podwórzu, na tyłach dawnego kina Wanda znajduję się galeria Antart. Nie można sobie wyobrazić lepszego miejsca. Szkoda, że tak bardzo się zmieniło.








sobota, 17 września 2011

6 kobiet niesie Ci ambrozję do ust


Wyobraź to sobie: sześć pięknych kobiet (czy to nimfy? może rusałki..?) niesie Ci  napój bogów. W pucharach, które wirują nad ich głowami, mienią się barwy wszystkich pór roku. W miarę jak się zbliżają, rzucając Ci zagadkowe spojrzenia, coraz wyraźniej słyszysz ich dźwięczny śmiech. Powietrze przepełnia aromat tajemnicy. Płyn, który niosą Ci do ust (miód? wino? ambrozja?) roztacza najsłodszy zapach. Już wiesz, że tej chwili nie zapomnisz do końca życia..

© Antart

© Antart

© Antart

© Antart

środa, 7 września 2011

Przestrzenioumilacze

Trzeba to sobie powiedzieć wprost: lato się kończy. Choć wydawało się to niemożliwe i wielu chętnie wykasowałoby ten fakt z kalendarza, sukcesywnie i nieubłagalnie nadchodzi jesień. Co się dzieje za oknem, każdy widzi, nie ma co zagłębiać się w szczegóły. Czas wykonać więc zwrot od okna i pogodzić z myślą, że nadchodzi pora ponownego zadomowienia się we wnętrzach – gdzie nie pada, nie wieje, a temperatura nie wywołuje dreszczy.  Co więcej jest sposób, by umilić sobie tę wewnętrzną przestrzeń – na przykład pięknymi przedmiotami, przywołującymi na myśl dawne czasy. Zacznijmy od kuchni…

© Antart

© Antart

© Antart

 © Antart
© Antart



poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Skandalistka XIX wieku!

W czasach wymaganej skromności i powszechnej wstydliwości, to jeden z najbardziej kontrowersyjnych wynalazków, stworzony do uwypuklenia (dosłownie!) kobiecych walorów.

To właśnie ona – turniura! Bohaterka XIX wieku, ukryta pod suknią, oplatająca biodra poduszka, niemal inżynierska konstrukcja, niewygodna, a jednak noszona z dumą  do lat 80 stulecia swojej największej kariery.

Wydaje się, że dzisiejsze kobiety są odważne, jednak czy którakolwiek pozwoliłaby sobie na tak wydatne podkreślenie swoich kształtów, w tak zuchwały i tworzący naprawdę znaczące pole dla męskiej wyobraźni sposób?





wtorek, 16 sierpnia 2011

Only after dark...

Zmieniają się kanony piekna, ale jedno pozostaje niezmienne: fascynacja kobiecym ciałem. Zdjęcie pochodzi z czasów, gdy wypadało zakrywać jak najwięcej, czyli z lat 20-tych ubiegłego stulecia. Wynalazek fotografii pozwolił uwiecznić nagość tej oto pani. Kim była? Niewiadomo. Ale los wrzucił jej zdjęcie do walizki...

© Antart

czwartek, 28 lipca 2011

Dobrana para

To Julka i jej mama. Mama ma coś. To pleciony naszyjnik z białego srebra. A to co? To naszyjnik i bransoletka. Mama znalazła je w walizce. Jakiej walizce? No tej, która należała do belgijskiej aktorki, walizce znalezionej na strychu. Julka wie, że walizka kryje jeszcze wiele innych skarbów. 

 
                                                                         © Antart



                                                                        © Antart