To chyba największa z tajemnic: spojrzenie utkwione w postaci fotografa, który na zawsze już pozostanie nieznany, lekki uśmiech, w tle trudny do rozpoznania krajobraz. Kim jest ta kobieta? O czym myślała w chwili, gdy fotograf ukryty w czarnej pelerynie wydawał komendę "Uwaga! Pstryk!"?
Kraków to miasto pełne osób, których życie dawno już zatarło się w pamięci, spoglądających na nas ze starych fotografii. Spotykamy je w knajpach na Kazimierzu, w muzeach, czasem w niespodziewanie znalezionej walizce... Choc już ich nie ma, wciąż czujnie spoglądają, czasem naprawdę zdziwionym wzrokiem. Niby obcy, a przecież byli tutaj pierwsi.
Tu kolejna mieszkanka walizki - w małej ramce z pozłacanej miedzi. Okienko do świata, który już przeminął.
A tak wygląda odkrywanie tajemnicy baletnicy... (przez Julkę;)